„To już nie deweloperka tylko gangsterka”. Pod siedzibą redakcji Dziennika Wschodniego odbył się protest przeciw zmianom w gazecie.
„Dziennik obywatelski, a nie deweloperski” to hasło przyświecające wczorajszej (02.03) pikiecie w obronie suwerenności dziennika. Protestujący domagali się odsunięcia od sprawy Leszka Kukawskiego pełniącego funkcję likwidatora oraz powrotu do pracy zwolnionych dziennikarzy.
O tym, dlaczego pracownicy dziennika zdecydowali się wyjść na ulicę mówi były redaktor naczelny Krzysztof Wiejak:
Przypomnijmy, że o sporze między udziałowcami mówiło się od kilku miesięcy, ale dynamicznie zmiany nastąpiły w poprzednią sobotę. Ustanowiony przez sąd likwidator spółki wydającej gazetę zwolnił 3 osoby oraz uniemożliwił dziennikarzom wejścia do biura. Obecnie mogą oni przebywać w redakcji w wyznaczonym czasie i tylko w obecności ochrony. Więcej informacji o tej sprawie znajdziecie na naszej stronie w zakładce Wydarzenia.
Zobacz też: Fundacja Wolności: „Mamy szansę zrobić Dziennik Wschodni prawdziwie niezależną gazetą(…)”