Czwarty z rzędu remis Górnika Łęczna

Górnik Łęczna wciąż bez zwycięstwa w Betclic 1 lidze. W czwartek Zielono-Czarni zremisowali u siebie 1:1 z Pogonią Siedlce. Gola dla Górnika strzelił Szymon Doba.

fot. Górnik Łęczna

Łęcznianie początku sezonu nie mogli zaliczyć do udanych. Trzy remisy i dwie porażki sprawiły, że Górnik po pięciu kolejkach Betclic 1 ligi znalazł się na drugim miejscu od końca. Zielono-Czarni liczyli, że w czwartek uda im się wygrać pierwsze spotkanie w tym sezonie. Ich rywalem była Pogoń Siedlce, która po słabym początku rozgrywek, dwa ostatnie mecze wygrała.

Wynik spotkania już w 2. minucie mógł otworzyć Bartosz Śpiączka. Niestety snajper gospodarzy uderzył wprost w bramkarza. Ponownie niebezpiecznie pod bramką gości zrobiło się w 9. minucie. Najpierw obok bramki uderzył Szymon Doba, a chwilę później groźnie z dystansu uderzył David Ogaga. Piłka leciała w światło bramki, ale Jakub Lemanowicz zdołał wybić ją do boku. Podopieczni Macieja Stolarczyka byli groźniejsi, ale brakowało im wykończenia. Niewykorzystane akcje gospodarzy mogły się zemścić w 36. minucie. Wtedy to, Maciej Famulak huknął z dystansu. Całe szczęście jego uderzenie zdołał zablokować Ogaga i piłka wyszła na rzut rożny. Dwie minuty później powinno być 1:0 dla Górnika. Przed doskonałą szansą na gola stanął Śpiączka. Napastnik łęcznian nie zdołał jednak nawet oddać strzału, bo w ekwilibrystyczny sposób piłkę spod jego nóg wybił Krystian Miś. Zielono-Czarni atakowali, ale to Pogoń strzelała. W 41. minucie sędzia Łukasz Karski dopatrzył się przewinienie w polu karnym Górnika i podyktował rzut karny. „Jedenastkę” na gola pewnie zamienił Marcin Flis, więc to Pogoń do szatni schodziła przy jednobramkowej zaliczce.

Po przerwie gospodarze od razu rzucili się do ataku. W 49. minucie bliski wyrównania był Branislav Spacil. Słowak wypracował sobie dobrą pozycję strzelecką, ale jego strzał zablokowali obrońcy Pogoni. Trzy minuty później było już 1:1. Spacil chciał wkręcić piłkę do bramki, ale zamiast gola zaliczył asystę przy trafieniu Szymona Doby. Dla młodego napastnika było to debiutanckie trafienie w zielono-czarnych barwach. Podopieczni Macieja Stolarczyka, podobnie jak w pierwszej połowie, nie potrafili udokumentować swojej przewagi drugim golem. W 70. minucie ponownie mogło się to zemścić. Marcin Flis uderzył mocno po ziemi, jednak jego strzał zdołał obronić Branislav Pindroch. Kolejną dobrą okazję goście mieli w 79. minucie. Pogoń wykonywała rzut wolny z odległości około 20 metrów. Ładny strzał oddał Flis, ale trafił dokładnie w to miejsce, gdzie ustawiony był Pindroch. Po chwili świetną sytuacje miał Górnik, a konkretnie Jakub Bednarczyk. Obrońca gospodarzy ładnie złożył się do strzału, ale uderzył obok bramki. Mecz w końcówce nabrał rumieńców. Widać było, że obie ekipy remis nie satysfakcjonuje. W doliczonym czasie swoją piękną bramkę z poprzedniej kolejki chciał powtórzyć Solo Traore. Niestety nic dwa razy się nie zdarza i tym razem Hiszpan uderzył nad poprzeczką. W rezultacie mecz zakończył się remisem. Dla Górnika to już czwarty podział punktów z rzędu.

Następne spotkanie łęcznianie rozegrają już w najbliższy poniedziałek, 25 sierpnia. Podopieczni Macieja Stolarczyka zagrają w Sosnowcu z Wieczystą Kraków. Początek spotkania o godzinie 17:30.

Share Button
Opublikowano w Sport