Polska reprezentacja w skokach narciarskich zdobyła historyczny, brązowy medal w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczangu. W konkursie drużynowym podopieczni Stefana Horngachera musieli uznać wyższość Niemców i Norwegów.

źródło: wikipedia.org
Miniona sobota była niezwykle udana dla polskich kibiców. Kamil Stoch po raz trzeci w karierze a pierwszy na ZIO w Pjongczangu wywalczył złoty medal. Rozbudził tym samym apetyt na kolejny krążek w rywalizacji drużynowej.
Jako pierwszy na belce startował w szeregach Polaków pojawił się Maciej Kot. Jego skok na odległość 129,5 metrów dał Biało-Czerwonym czwartą lokatę. Pół metra dalej poszybował Stefan Hula zaś Dawid Kubacki i Kamil Stoch wylądowali odpowiednio na 138,5 i 139 metrze, co dało im trzecie miejsce po pierwszej serii za Niemcami i Norwegami.
Druga odsłona była bliźniaczo podobna do tej pierwszej. Nadal prym wiedli Norwegowie, a o drugą pozycję bój toczyli Niemcy i Polska. W pewnym momencie po skokach Kota i Huli na 133 i 134 metr Polacy znaleźli się przed naszymi zachodnimi sąsiadami z przewagą 1,1 punktu. Kubacki wylądował na 135,5 metrze, więc różnica stopniała do 0,6 punktu. Natomiast skok na odległość 134 metrów Kamila Stocha nie wystarczył, by obronić drugą lokatę. Ostatecznie podopieczni Stefana Horngachera musieli ustąpić miejsca Niemcom i skończyli drużynowy konkurs na trzeciej lokacie. Złoty medal powędrował w ręce Norwegów.
Zdobycie brązowego medalu jest wyczynem historycznym w historii polskich skoczków narciarskich w zmaganiach drużynowych. Nigdy wcześniej nie udało im się w ZIO ukończyć rywalizacji na podium. We wtorek przed południem polska reprezentacja weźmie udział w ceremonii medalowej konkursu drużynowego. Po niej skoczkowie wrócą do kraju.