Dziś w nocy Boston Celtics podejmowali u siebie Cleveland Cavaliers, którzy do tej pory nie przegrali ani jednego spotkania. Po niesamowitym początku sezonu Cavs każdy fan czekał na ich pojedynek z obecnymi mistrzami NBA. Zawodnicy spełnili oczekiwania kibiców, a każdy, kto oglądał ten mecz na żywo na pewno miał później problemy z zaśnięciem. Po emocjonującej końcówce Celtics wygrali w TD Garden 120-117.
Pierwsza kwarta była całkiem wyrównana, jednakże w drugiej doszło do totalnej dominacji Bostonu. Rzucili w niej aż dziewięć trójek w jedenastu próbach! Cleveland nie potrafili poradzić sobie ze sposobem rozrzucania gry Bostonu. W defensywie Cavs wyraźnie było widać brak Isaaca Okoro, który nie został wpisany w protokół przez drobną kontuzję kostki. Pierwsza połowa zakończyła się korzystnym dla Bostonu wynikiem 65-48.
W trzeciej kwarcie doszło do wielkiego powrotu Cleveland. W roli głównej Evan Mobley – 14 punktów oraz tercet z ławki: Georges Niang, Ty Jerome, Craig Porter Jr. – 10 punktów oraz ważne przechwyty. Cavs zminimalizowali przewagę C’s do pięciu oczek.
W czwartej kwarcie było blisko przeważenia szali na stronę Cavs, jednakże Celtics znowu zasypali ich rzutami za trzy (8/19) i swoją genialną obroną zachowali prowadzenie do końca spotkania. Ze składu Bostonu należy wyróżnić najbardziej Jaysona Tatuma (33 pkt., 7 as., 12 zb.). Kiedy trzeba było oddać rzut za trzy z wolnej pozycji lub w grze jeden na jeden, nie mylił się, a kiedy trzeba było spenetrować pod kosz, używał swoich warunków i atletyzmu do prostych wykończeń dwutaktem lub znajdował wolnych kolegów na obwodzie. W defensywie najbardziej zasłużył się Al Horford, który skutecznie bronił obręczy zmuszając Cavs do niecelnych rzutów lub po prostu blokował je. Zanotował 20 oczek, 7 zbiórek oraz 3 bloki. W Cavs najwięcej punktów rzucił Donovan Mitchell (35), lecz przy nie najlepszej skuteczności (44%). Drugi obwodowy Cleveland, Darius Garland zagrał swój najgorszy mecz tego sezonu. Zdobył zaledwie 8 punktów.
Zawodnicy Cleveland pomimo porażki pokazali się z bardzo dobrej strony. Ich kolejne starcie z Boston Celtics odbędzie się 1 grudnia. Ta rywalizacja ma potencjał na najbardziej emocjonującą serię Playoffs tego sezonu.
AUTOR: Mikołaj Stępniak