Bolesna przegrana polskich siatkarzy w półfinale MŚ z Włochami

Graf. Polska Siatkówka Facebook

Kosztowna porażka siatkarzy Nikoli Grbicia w półfinale Mistrzostw Świata. Biało-Czerwoni przegrywają 0:3 z Włochami i tym samym przekreślili swoje szanse na walkę o złoty medal. W finale broniący tytułu Azzurri zmierzą się z Bułgarią, natomiast Polakom pozostaje mecz przeciwko kadrze Czech, którego stawką jest najniższy stopień podium.

Problemy wicemistrzów świata zaczęły się jeszcze przed rozpoczęciem spotkania. Tym razem kontuzja wyeliminowała z gry Bartosza Kurka, co stawia pod znakiem zapytania jego ewentualny występ w jutrzejszym meczu o brąz. Z tego powodu w wyjściowej szóstce znalazł się Kewin Sasak, który podczas tego turnieju pełni rolę drugiego atakującego.

Początkowe fragmenty premierowego seta zapowiadały, że dokonane roszady nie wpłyną na jakość gry oraz pewność siebie w polskiej kadrze. Widoczne były zwłaszcza swoboda w budowaniu kolejnych akcji i dobra współpraca Marcina Komendy z Kewinem Sasakiem. Kolejne punkty w bloku spowodowały, że Polacy prowadzili 12:8. Załamanie gry nastąpiło w połowie seta, gdy Włosi popisywali się mocną zagrywką, podbijali coraz więcej piłek w obronie, dzięki czemu dominowali także w kontrze. Z czasem Polacy tracili precyzję w przyjęciu i osłabili siłę ataku. Nie pomogło także chwilowe przestawienie Wilfredo Leona na pozycję atakującego. Nawarstwienie się niedokładności po polskiej stronie siatki w przeciwieństwie do coraz lepszej dyspozycji Włochów skutkowało porażką w secie 21:25.

Drugą partię Biało-Czerwoni rozpoczęli od skuteczności w bloku, która przyniosła prowadzenie 4:1. Jednak siatkarze Ferdinando de Giorgiego szybko doprowadzili do stanu 6:6. Równa, choć niepozbawiona błędów gra obydwu zespołów trwała do stanu 13:13. Później nastąpiła seria asów serwisowych przeciwników, dająca im kilka „oczek” przewagi. Punktem zwrotnym w polskiej drużynie okazały się trudne zagrywki posyłane przez Kewina Sasaka, dające remis 20:20. Taki rezultat zapowiadał emocjonującą końcówkę, w której ważne punkty naprzemiennie zdobywały obydwie reprezentacje. Skuteczny atak Kamila Semeniuka dał Polakom prowadzenie 22:21, jednak późniejsze błędy w defensywie przyczyniły się do ostatecznego zwycięstwa Włochów w tym secie. As serwisowy Francesco Saniego ustalił wynik na 22:25.

Pomimo niekorzystnego rezultatu w całym meczu, Polacy pewnie przystąpili do kolejnego seta. Podobnie jak w przypadku dwóch poprzednich odsłon spotkania, Biało-Czerwoni znów pokazali swój znak firmowy, czyli zagrywkę oraz blok. Wyraźnie poprawił się także Kewin Sasak, który dokładał kolejne „oczka” w ataku. Linię przyjęcia wzmocnił tym razem Tomasz Fornal, zmieniając Kamila Semeniuka. Set układał się po myśli Polaków i tym samym dawał nadzieje na przedłużenie losów tego półfinału. Od wyniku 14:9 włoscy siatkarze znów zaprezentowali siłę w zagrywce, przez co odrobili kilka punktów, a następnie doprowadzili do remisu 18:18. Nie wybiła ich z rytmu także przerwa na żądanie Nikoli Grbicia. Po niej znów posłali dwa asy serwisowe, ustawili szczelny blok i wygrali być może kluczową kontrę tego seta. Akcję na 23:25 i tym samym wygraną bez straty seta ustanowił atak Alessandro Michieletto.

Mecz przeciwko Czechom o pierwszy w historii brązowy medal mistrzostw świata Polacy rozegrają w niedzielę, 28.09.2025 r. o godz. 8:30. Z kolei o 12:30 odbędzie się finał, w którym Włosi zmierzą się z Bułgarią.

Share Button
Opublikowano w Po Drugiej Stronie Siatki, Sport