Pająk ucieka jak może, nie chce dać się złapać strażakom i pracownikom schroniska dla bezdomnych zwierząt w Lublinie. Sklep biedronka w Bełżycach jest już zamknięty drugi dzień. Wszystko przez stawonoga, który wyszedł z pudła z bananami, które przyleciały do Polski z Kolumbii.
Bartosz Gorzkowski z lubelskiego schroniska w rozmowie z Radiem Centrum powiedział, że ich praca to jak szukanie igły w stogu siana. Nie wiadomo jaki pająk grasuje w sklepie i gdzie się schował. Istnieje podejrzenie, że może być to phoneutria – pająk agresywny, jadowity i niebezpieczny dla życia człowieka.
Poszukiwania trwają. O ich rezultatach będziemy informować.