W swoim drugim ligowym starciu AZS UMCS LUBLIN pod wodzą Karola Kowalewskiego wygrał z KS Basket 25 Bydgoszcz 87-65.
Przed spotkaniem to akademiczki były zdecydowanym faworytem do zgarnięcia kompletu punktów za to spotkanie. Przez ostatnie 5 lat wygrywały One 11 razy na 16 spotkań tych drużyn. Pierwsze sekundy jednak wcale nie zwiastowały , że będzie to prosty i przyjemny mecz dla Lublinianek. Wynik otworzyły zawodniczki gości, które podwójnie trafiły za 3 oczka. Ich prowadzenie jednak nie trwało długo. Przy wyniku 7-8 do kosza za 3 trafiła Robbie Ryan i od tego momentu biało-zielone nie oddały już prowadzenia i konsekwentnie powiększały swoją przewagę. Na 2 minuty do końca zawodniczki AZS-u zaczęły wykorzystywać błędy przeciwniczek i boleśnie je punktować aż do końca tej części gry, która zakończyła się wynikiem 30:18.
Druga kwarta pod znakiem dużej ilości błędów z obu stron. Passa problemów z celnością została przerwana dopiero na 5 minut do końca tego fragmentu gry kiedy zespoły poprawiły swoją grę w ataku. Na 2 minuty do końca Lublinianki znowu zaczęły dominować na parkiecie co poskutkowało wygraniem pierwszej połowy wynikiem 46:30.
Tak posumował początek spotkania w wykonaniu swojej drużyny trener gości Maciej Gordon
Po przerwie to goście punktowali jako pierwsi. Lublinianki szybko odpowiedziały skuteczną akcją i tak rozpoczęła się wymiana skutecznych akcji pod koszami obu drużyn. Po dwóch minutach gospodarze prowadzili już 51:36. Obie ekipy bardzo równo punktowały minimalizując ilość błędów szczególnie w początkowej fazie kwarty. Na 1.30 minuty do końca zawodniczki z Lublina prowadziły 66:51. Do końca spotkania ekipy trafiły jeszcze po 2 pkt i mieliśmy wynik 68:53. Była to najlepsza część spotkania w wykonaniu gości, bo wygrali Oni 23-22.
O problemach jakie napotkali gospodarze w tej części spotkania wypowiedział się trener Lublinianek Karol Kowalewski:
Ostatnia kwarta rozpoczęta ponownie od trafienia gości i ponownie błyskawiczna odpowiedź, tym razem 2+1 trafiła Seehia Ridard. Francuska skrzydłowa świetnie współpracowała z fenomenalną w tym spotkaniu Robbie Ryan, kiedy goście próbowali odrobić zawodniczki AZS-u momentalnie zwiększały swoją przewagę z nawiązką. Pomimo najszczerszych starań goście nie byli już wstanie wrócić do gry i triumfatorem w tym spotkaniu okazał się typowany jako faworyt AZS, który wygrał 87:65.
Występ swojej drużyny podsumowała Justyna Adamczuk
Najlepsza w tym spotkaniu zdecydowanie była Robbi Ryan, która zdobyła 22 punkty, zaliczyła jedną zbiórkę i asystowała 5 razy. W zespole gości natomiast najbardziej wyróżniającą się postacią była Wiktoria Sobiech, która zdobyła 15 punktów, zaliczyła 1 zbiórkę i asystowała 5 razy.
Kolejne spotkanie AZS zagra na swoim obiekcie w ten czwartek z Serbskim Nis o godzinie 18.



