Alarmy bombowe w Lublinie. Czy mamy się czego obawiać?

Trzy alarmy bombowe w przeciągu dwóch tygodni. To brzmi jak sytuacja z filmu, ale tym razem dotyczy to jednak Lublina.

Zaczęło się od fałszywego alarmu w lubelskim Sądzie Apelacyjnym. W listopadzie ubiegłego roku wpłynęła informacja do pracowników o podłożonym w budynku ładunku wybuchowym. Potem, przy obwodnicy kierowcy zauważyli dziwne urządzenia na znakach drogowych. Większość myślała że są to własnoręcznie stworzone bomby, jak się później okazało były to aparaty fotograficzne. Do tego doszło pod koniec grudnia.

2019 rok przywitał nas trzema fałszywymi alarmami bombowy w Lublinie. Najpierw 16 stycznia ewakuowano wszystkich z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.6 dni później podobna sytuacja spotkała pracowników Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.Wczoraj(24.01) natomiast ktoś poinformował biura poselskie Platformy Obywatelskiej, że w ich siedzibach zostały podłożone bomby.

To jednak nie koniec bo dzisiaj(25.01) takie same informacje otrzymali pracownicy sądów i prokuratur w Opolu Lubelskim, Puławach, Chełmie czy Radzyniu Podlaskim.

Alarmów bombowych z dnia na dzień robi się co raz więcej. Na szczęście wszystkie z nich są fałszywe.To jednak skłoniło nas do przemyśleń czy możemy czuć się bezpieczni w naszym mieście.

Nasz reporter Piotr Staszczuk porozmawiał o tym z doktorem Jakubem Olchowskim z Zakładu Stosunków Międzynarodowych UMCS:

Jakub Olchowski

Zapytaliśmy także Lublinian o to czy czują się bezpieczni:

Sonda

Osoba, która wywołała alarmy bombowe musi liczyć się z odpowiedzialnością karną oraz kosztami przeprowadzonych akcji. Za rozsyłanie takich fałszywych informacji grozi do 8 lat więzienia.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Centrum Uwagi, Wydarzenia