Mija 300 rocznica wydarzenia, przez które nasze miasto mogło przestać istnieć.
2 czerwca 1719 roku w Lublinie wybuchł pożar. W wyniku uderzenia piorunem ogień zajął 11 budynków dzielnicy żydowskiej. Jak wynika z przekazów w decydującym momencie ruszyła procesja dominikanów z relikwią Drzewa Krzyża Świętego. Dokładnie wtedy miał nastąpić cud i spaść deszcz, który uratował miasto przed całkowitym spaleniem.
Wczoraj mieszkańcy, aby upamiętnić to wydarzenie jeszcze raz przeszli ulicami Starego Miasta. Na miejscu był nasz reporter Kuba Dobroch.
Jedną z atrakcji przygotowanych przez Lubelską Trasę Podziemną był upozorowany pożar pod Zamkiem Lubelskim. Tam chętni ustawili się w rzędzie, aby podawać sobie wiadra z wodą. Miało to na celu przybliżenie tego, jak trudna była kiedyś walka z żywiołem.