65-latek trafił do szpitala z poparzeniami rąk i nóg po tym, jak został znaleziony w centrum pożaru na lubelskim Felinie.
Straż pożarna zawiadomienie o pojawieniu się ognia przy ulicy Dobrzańskiego otrzymała w sobotę około godziny 14:00. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że oprócz ugaszenia samego pożaru, strażacy muszą pomóc jeszcze poparzonemu mężczyźnie. 65-latek trafił do szpitala.
Trawy mogły zająć się od ogniska rozpalonego przez poszkodowanego. W wyniku pożaru spłonęło ponad 30 arów nieużytków na Felinie. Sprawę wyjaśnia teraz policja.
Strażacy apelują o rozsądek. Ogień zaprószony w jednym miejscu, może bardzo szybko się rozprzestrzenić. Pożar wyrzuca w powietrze tony tlenku węgla czy innych, niebezpiecznych substancji chemicznych. To także cierpienie dla wielu zwierząt, które giną w płomieniach. Ponadto za wypalanie traw grozi kara aresztu lub grzywny.