Ponad sto pięćdziesiąt tysięcy żołnierzy z czego prawie cztery tysiące poległych. Tak wyglądały siły polskie w powstaniu listopadowym, którego sto osiemdziesiątą ósmą rocznicę wybuchu obchodzimy.
Nazywane jest również wojną polsko-rosyjską. Była to zbrojna odpowiedź na ograniczanie swobód mieszkańcom Królestwa Polskiego przez carat. 29 listopada 1830 roku w warszawskiej Szkole Podchorążych Piechoty zawiązało się sprzysiężenie pod dowództwem podporucznika Piotra Wysockiego przeciwko wielkiemu księciu Konstantemu, który był bratem cesarza Rosji i króla Polski Mikołaja I.
O znaczeniu zrywu Waldemar Podsiadły, pełnomocnik Wojewody Lubelskiego.
Podczas nocy podchorążych młodzi adepci sztuki wojennej zabili wielu polskich generałów stojących po stronie caratu.
O skutkach powstania mówi profesor Tomasz Panfil z lubelskiego oddziału IPN.
Papież Grzegorz XVI potępił jego wybuch jako zbuntowanie się przeciwko „legalnej władzy cara”.