Do Lublina zawitali najlepsi tatuatorzy oraz najwięksi fani umieszczania malunków na ciele. Lublin Tatto Days to ich wielkie święto.
Sztuka tatuażu wywodzi się z tradycji polinezyjskiej. Wojownicy prezentowali w ten sposób swoje osiągnięcia na bolu bitwy. Samo słowo „tatuaż” pochodzi od samoańskiego określenia konieczny. Warunkiem do jego zdobycia było pozbawienie życia przeciwnika.
Obecnie tatuaż nie ma silnych powiązań z subkulturą więzienną czy światkiem przestępczym. Wykonują i posiadają go zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Wciąż potrzebna jest odwaga, aby zdecydować się na wzór, który pozostanie na skórze na lata.
W hali C Targów Lublin tatuatorzy przez 2 dni pracowali w pocie czoła. Chcieli zaprezentować jak najlepszą grafikę i zdobyć tytuł dzieła konwentu.
Na miejscu był nasz reporter, Rafał Gliński:
W wydarzeniu wzięło udział 200 tatuatorów i prawie 4,5 tys. odwiedzających. Zainteresowaniem cieszyły się widowiskowe pokazy artystyczne. Na scenie wystąpiły tancerki zespołu The Fuel Girls, Krystian Minda – połykacz mieczy oraz Katarzyna Kraszewska znana jako Pin Up Candy.
Fot. Angelika Szemraj