14 lutego to nie tylko Dzień Chorego na Padaczkę, czy rocznica powstania Armii Krajowej – to również święto zakochanych.
Walentynki pojawiły się w Europie już w średniowieczu. Do Polski trafiły one wraz z kultem świętego Walentego – z Bawarii i Tyrolu. Popularność zyskały jednak dopiero w latach 90. ubiegłego wieku.
Sam patron tego święta żył w starożytnym Rzymie za panowania cesarza Klaudiusza II Gockiego. Władca zakazał młodym mężczyznom wchodzenia w związki małżeńskie, gdyż uważał, że legioniści niemający rodzin są najlepszymi żołnierzami. Legenda głosi, że Walenty złamał jednak zakaz i błogosławił śluby za co został wtrącony do więzienia. Tam zakochał się w niewidomej córce strażnika, która z miłości odzyskała wzrok. Gdy cesarz się o tym dowiedział, kazał stracić Walentego. Ten, dzień przed egzekucją napisał ukochanej list, podpisując go: „Od twojego Walentego”. 14-ego lutego 269 roku został stracony.
Jak widać, potrzeba bycia kochanym już przed wiekami była silna, a w imię miłości ludzie są w stanie wiele poświęcić – prowadzi do niej jednak daleka droga. Wyjaśnia to dr Wiesław Poleszak z Wyższej Szkoły Ekonomii i Innowacji w Lublinie.
Zdarza się jednak, że po zobaczeniu danej osoby od razu wiemy, że chcemy z nią spędzić swoje życie. Aby do tego doszło muszą być jednak spełnione pewne warunki. Jakie? Tłumaczy dr Anna Kaczorowska z Uniwersytetu Przyrodniczego.
Dla wszystkich niezakochanych mamy też dobrą wiadomość. Już jutro obchodzić będziemy dzień singla. Niemniej, już dzisiaj życzymy Wam znalezienia swojej połówki, tak by przyszłoroczne święto obchodzić już we dwoje.
Dźwięk: Marta Micał