W hali MOSiR przy alejach zygmuntowskich obyła się szósta odsłona ThunderStrike Fight League. Gala MMA przyciągnęła spore grono fanów mieszanych sztuk walki. Na ten wieczór przewidziano 10 pojedynków.
Jako pierwsi w oktagonie zameldowali się Maciej Szydłowski i Piotr Jaszczuk. Walka została rozstrzygnięta na korzyść tego pierwszego jednogłośną decyzją sędziów. W kolejnych starciach swoje zwycięstwa zanotowali Jakub Martys, Cezary Kęsik i Arbi Nashkhoev. Bardzo dobrze w oktagonie zaprezentował się Michał Oleksiejczuk, który pokonał w drugiej rundzie przez techniczny nokaut Seweryna Kierchhiebela. Triumfator tego pojedynku docenia klasę rywala:
Jako kolejni na macie pojawili się Sebastian Kotwica i Mateusz Smolak. Była to bardzo szybka walka zakończona zwycięstwem Kotwicy w pierwszej rundzie przez ciosy w parterze.
Po nich zaprezentowali się Jakub Piesiewicz z teamu Marga SFG Garwolin i Marcin Sypulski z Łukowskiego Centrum Sportu i Sztuk Walki. Mimo problemów zdrowotnych Piesiewicza, pokonał on swojego rywala duszeniem zza pleców. O zwycięskiej taktyce na tę walkę mówi zawodnik z Garwolina:
Po krótkiej przerwie swój pojedynek stoczyli Hubert Szymajda i Kamil Lamprycht. To starcie rozstrzygnął na swoją korzyść Szmaja pokonując swojego rywala przez techniczny nokaut w drugiej rundzie.
W ekstra fight w oktagonie pojawili się Łukasz Talarowski i Hovannes Chilingaryan. W bardzo brutalnym starciu lepszy okazał się Talarowski nokautując rywala już w pierwszej rundzie. Dodatkowym smaczkiem tego pojedynku były wcześniejsze nie wyjaśnione sprawy pomiędzy tymi zawodnikami, o czym więcej mówi zwycięzca:
W walce wieczoru o mistrzowski pas w wadze lekkiej naprzeciw siebie stanęli Grzegorz Szulakowski i Łukasz Bieniek. Lepszy okazał się ten pierwszy. Jak sam dodaje, nie został zaskoczony przez swojego rywala:
Podczas gali została też przeprowadzona charytatywna zbiórka pieniędzy na rzecz chorego na nowotwór Jasia Karwowskiego.
Maciej Magiera
