Współpraca uczelni z Lublina stała się faktem. Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej, Politechnika Lubelska oraz Uniwersytet Przyrodniczy podpisały porozumienie w sprawie utworzenia Związku Uczelni Lubelskich.
Wszystkie trzy chcą zjednoczyć się, by dać od siebie więcej dla regionu, ale przy okazji też zaoszczędzić.
- Czekaliśmy na to wydarzenie wiele lat – mówi rektor UMCS, profesor Stanisław Michałowski
Wzorem dla Lublina stała się stolica Małopolski, gdzie od trzech lat działa Związek Uczelni Krakowskich. W ramach związku lubelskie uniwersytety chcą, by wzmocnić niektóre z kierunków lub część z nich otworzyć tylko na jednym z nich. W Lublinie działają, na przykład, trzy informatyki oraz pięć biotechnologii.
Nasza organizacja chce też pomóc studentom już po studiach, czyli postawić na utworzenie wspólnego Biura Karier – mówi rektor Politechniki Lubelskiej, profesor Piotr Kacejko
Inne wspólne działania mają być prowadzone na polu badań. Połączenie potencjałów trzech uczelni ma zwiększyć atrakcyjność zespołu naukowego po tej stronie Wisły.
Lubelskiemu związkowi nie udało się zebrać wszystkich uniwersytetów, jednak rektorzy liczą na to, że z czasem zauważą one, co tracą
- dodaje rektor UMCS, profesor Stanisław Michałowski
Związek Uczelni Lubelskich czeka jeszcze na oficjalną rejestrację przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
UMCS, UP i Politechnika skupiają w sobie łącznie około 6 tysięcy pracowników oraz ponad 40 tysięcy studentów. Rozpoczęcie ich współpracy rektorzy przewidują na początek nowego roku akademickiego.
Wtedy też na podstawie nowej ustawy dotyczącej uniwersytetów, będą mogli starać się o pieniądze z samorządu.
Klaudia Kowalczyk